Alpejski Alpejski
2744
BLOG

Niemcy forsując wybór Tuska popełniły poważny błąd

Alpejski Alpejski UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 28


 

Polska delegacja wróciła z Brukseli poniżona, to widzi każdy komentator sceny politycznej. Jednak to poniżenie będzie miało swoje dalekosiężne konsekwencje, a być może nikt nie docenił drobnego szczególiku, który wpisuje się w tło tego poniżenia, a który świadczy, że nie tylko Polskę zachodni partnerzy traktują jak ubogiego krewnego którym można pomiatać. To, co mam na myśli nazywane jest w Niemczech aferą Nutellową, od nazwy produktu, którego skład na rynek wschodnioeuropejski jest inny niż na niemieckie stoły. Nie dotyczy to zresztą tylko sztandarowej Nutelli, ale wielu produktów, których jakość jest o wiele gorsza. Tak jak obniżona jest wartość produktów, które sprzedaje się wschodnioeuropejskim sąsiadom, tak dochodząca do granic pogardy jest ocena obywateli tych krajów i ich praw.

Dał temu przykład upadający Prezydent z 4% poparciem we własnym kraju, łajając polską Premier i bezczelnie grożąc jej jak jakiejś ulicznicy, że może mniej zapłacić. Poszedł tu śladem jednego ze swoich poprzedników zalecającego Polsce siedzenie cicho. Ten tragicznie śmieszny człowiek, niepotrafiący poradzić sobie z rządzeniem we własnym kraju, postanowił porządzić sobie Polską. Ale wynika to z tego, że uważa Polskę za mniej wartościowe państwo niż Francja. Wyraźnie widać było, że Angela Merkel niemal okopała się ze swoimi klakierami w twierdzy, zamykając szczelnie bramy i wstawiając najcięższe działa w kazamaty. Można zapytać czy osoba Donalda Tuska była aż tak ważna, czy była tego warta? Jakie to zalety posiada Tusk?

Ja nie widzę żadnych zalet jeśli chodzi o osobowość. Może więc chodzi o wady? Może właśnie wady Tuska są tak atrakcyjne dla, nie ma co ukrywać, zmierzających do dyktatury polityków tzw rdzenia EU? Widzicie do czego zmierzam?

Otóż właśnie tak jak sztandarowa Nutella może być gorszej jakości - i paradoksalnie można sobie na to pozwolić, bo wizerunek marki na wschodzie Europy jak widać ma drugorzędne znaczenie, wszak zawsze można tupąć donośnie nogą i pogrozić zabraniem forsy – tak jakość intelektualna i moralna polityków nie powinna być wysokiej próby?

To poważny i kardynalny błąd w myśleniu polityków niemieckich i wspierających ich klakierów z miasta miłości. Otóż zdecydowali się oni na rozbujanie łajby a nie mają kamizelek ratunkowych, nie mają żadnej alternatywy. Wykosili każdą poważną opcję polityczną i inteligentnych ludzi we własnych krajach (casus Guttenberga)  i nie pozostało nic. Naprawdę nic. Ci, którzy przebierają nogami, aby dorwać się do władzy to naprawdę niemiłe typki. W Niemczech na przykład, AfD nie usuwa ze swoich szeregów jawnych miłośników wąsatego Adolfa. Przykład? Björnowi Höcke nie tylko nie zaszkodziło nazwanie berlińskiego pomnika upamiętniającego Holokaust „pomnikiem hańby”, ale nie szkodzą mu wypowiedzi, w których dostrzega wiele pozytywnych cech w Adolfie Hitlerze. Frauke Petry zaś otwarcie wzywa do zmian w nauczaniu historii w szkołach niemieckich, bo jej zdaniem za dużo tam win niemieckich a za mało cierpień ludności III Rzeszy podczas II wojny światowej. Front Narodowy we Francji to pogrobowcy ludzi zaprzeczających Holokaustowi na garnuszku Putina.

Wyraźnie widać, że wszystko to obliczone jest na tak zwany „brak alternatywy” (Alternativlos) dla kulturalnego dobrze wykształconego człowieka chcącego zagłosować na partię środka, albo prawicy. Tych partii nie ma w ofercie, bo to co znajduje się po dwu stronach sceny politycznej to ekstrema, a chrześcijańska CDU dawno już jest bardziej na lewo niż było SPD za Helmuta Schmidta.

Kilka notek wstecz Eli Barbur napisał – Kur…a mać! W ten sposób skomentował brak rozsądnych alternatyw w naszej kochanej Europie. Ja podzielam te słowa, bo są to jedyne słowa, które podsumowują politykę brukselskiej ekipy.

Czy jest nadzieja? No cóż jestem sceptykiem. Wybory w Holandii, Francji mogą być szokiem i doprowadzić do końca Europy budowanej z takim poświęceniem przez pokolenia rozsądnych polityków. Idea tej Europy wyszła od dwu wybitnych postaci, które potrafiły wznieść się ponad podziały. Mój kochany Charles de Gaulle, był żołnierzem z krwi i kości i jak każdy żołnierz wiedział, że na froncie walczy się ostro, jest to pole bitwy. Ale tylko na froncie, kiedy trwa wojna. Ktoś, kto trzymał broń wie, że nie musi się dowartościowywać intrygami, nie musi zatruwać serc nienawiścią i pogardą. Właśnie to on potrafił wygłosić do swoich dawnych śmiertelnych wrogów płomienne przemówienia, w których wzywał do przyjaźni, do współpracy. Jako partnera miał Adenauera, faceta ze świeżym obrazem zrównanych z ziemią miast niemieckich. Potem przyszli następni dawni żołnierze, a rozkwit Europy nastąpił za kanclerzowania byłego żołnierza Wermachtu i prezydentury byłego czołgisty Valéry Giscard’a d’Estaing’a. To oni nakreślili dokładny plan wspaniałej wspólnej Europy.

Problem, że ten plan został zawłaszczony przez ludzi, którzy swoje wybujałe ambicje realizują ogromnym parciem do władzy i mściwością niespotykaną u prawdziwych twardzieli. Bo prawdziwi faceci mogą sobie dać po ryju, ale za pół godziny piją razem piwo i obmyślają wspólne plany. Gorzej jak „pozbawieni jaj” napaleni na władzę dostają ją do ręki, wtedy przychodzi nam tylko konieczność całkowitej odnowy. Kur..a mać! Kochani powtórzę te słowa przepraszając za ten wyraz zwątpienia. Bo przychodzi nam obserwować schyłek wspaniałego projektu.

Choć może jeszcze tli się iskierka nadziei na opamiętanie na solidarne działanie. Może początkiem tego szoku będzie krem opracowany na potrzeby frontu podczas II wojny światowej – Nutella. Z nazwą tego produktu obecnie kojarzy się faktyczna trwająca od dawna Europa dwu prędkości. Czy ta afera pomoże Europie? Nie odważę się prorokować.

Może pierwszą jaskółką jest artykuł w „Die Welt”czytaj tu jak na warunki niemieckie ostro krytykujący postawę Kanclerz wobec Polski na szczycie w Brukselii, a który zainspirował mnie do napisania tej notki.

 


ps. Nutella skandal tak opisuje go "Die Welt" - Die Osteuropäer werfen westlichen Konzernen vor, dass die gleichen Produkte in ihren Ländern oft von schlechterer Qualität sind als in Westeuropa.(Wschodnioeuropejczycy zarzucają koncernowi, że te same produkty są i ich krajach czesto gorszej jakości niż na zachodzie)

Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka