Przyłapany przez paparazich na gorącym uczynku - czyli Alpejski jakiego jeszcze świat nie widział. Rysunek: Alpejski
Przyłapany przez paparazich na gorącym uczynku - czyli Alpejski jakiego jeszcze świat nie widział. Rysunek: Alpejski
Alpejski Alpejski
973
BLOG

44 lata misji "Pioniera 10", czyli Alpejski ratuje świat przed inwazją kosmitów!

Alpejski Alpejski Rozmaitości Obserwuj notkę 53

 

 

Dzisiaj mijają czterdzieści cztery lata od wystrzelenia sondy międzyplanetarnej „Pionier” 10. Zdarzenie to miało ogromny wpływ na wręcz geometryczne postępy w badaniu naszego Układu Słonecznego. Śladami Pioniera podążyły następne sondy „Pionier” 11 i „Voyager” 1 i 2, „Galileo”, „Cassini”, „New Horizons”.

Wyniesiona w przestrzeń kosmiczną 03 marca 1972 roku, na pokładzie potężnej rakiety nośnej Atlas Centaur sonda, jeszcze w fazie rozpędzania z użyciem silników rakietowych, osiągnęła prędkość 51628 km/h, i już po jedenastu (!) godzinach przekroczyła orbitę naszego księżyca. Przemierzając przestrzeń obraca  się ona ze stałą prędkością 4,8 obrotów/min, a powstające w ten sposób siły żyroskopowe stabilizują jej położenie. Ale to był dopiero początek „wielkiego przyśpieszania”! W następnych fazach lotu wykorzystano efekty przyśpieszania grawitacyjnego, z wykorzystaniem pól grawitacyjnych (Gravity Assist). Kiedy sonda mijała Jowisza, jej prędkość wynosiła już 132000 km/h! W ten sposób „Pionier”10, jako pierwszy osiągnął tzw. trzecią prędkość kosmiczną umożliwiającą mu opuszczenie naszego Układu Słonecznego. Zadaniem sondy były pomiary różnorodnych parametrów fizycznych przestrzeni naszego układu, ale z pewnością największe wrażenie wywarły fotografie przesłane na Ziemię. Portrety układu Jowisza wykonane w grudniu 1973 roku były przełomem w badaniu kosmosu. Kolejne sondy wyposażano w coraz lepsze kamery i systemy transmisji. Zdjęcia z „Voyagerów” zapierały już dech w piersiach, pokazując piękno naszego układu w pełnej krasie. Na pokładzie zainstalowano radioizotopowe źródła energii elektrycznej, to rozwiązanie okazało się bardzo udanym, i podobne ogniwa plutonowe zasilają kolejne sondy wystrzeliwane w głęboki kosmos. Pomiary pól podczas zbliżenia z Jowiszem zaskoczyły badaczy, ich natężenie było na tyle duże, że następne sondy otrzymały instrumenty badawcze o znacznie większym zakresie pomiarowym, oraz dodatkowe ekrany chroniące aparaturę. NASA oczekiwała, że "Pionier" będzie pracować przez 7 lat, ale sonda działała przez ponad 30 lat! Być może niektóre jej podzespoły pracują nadal, ale moc wysyłanego sygnału jest już za słaba abyśmy potrafili go odebrać.

Obecnie sonda znajduje się w odległości ponad 14 godzin świetlnych i zmierza w stronę oddalonego o ok. 4 lata świetlne czerwonego karła Proxima Centauri, którego okolice ma szanse osiągnąć za 26118 lat (ponieważ Proxima zbliża się do naszego Słońca, spotkanie nastąpi w odległości nie ponad 4 ale 3,11 lat świetlnych od Ziemi ). Na ewentualność spotkania z obcą cywilizacją niesie ona pozłacaną plakietkę z wygrawerowanym wizerunkiem kobiety i mężczyzny, oraz współrzędnymi Układu Słonecznego. Plakietkę zaprojektowali dr Carl Sagan i dr Frank Drake a narysowała Linda Salzman Sagan. Miejmy nadzieję, że ten kontrowersyjny pomysł nie zostanie odczytany przez obcych, jako smakowite menu i zaproszenie na ucztę (patrz post scriptum!).

Mimo wszystko dobrej podróży kochany „Pionierze”!

Powstanie teorii przyśpieszania grawitacyjnego jest dość ciekawą historią. Rozważając możliwości wynikające z tak zwanej asysty grawitacyjnej, zastosowanej przez przez Rosjan z Instytutu im Striełkowa w Moskwie w misji Łuna 3 w 1959 roku, student matematyki na UCLA Michael Andrew Minovitch rozwinął, w 1961 roku, swój pomysł wykorzystania pola grawitacyjnego planet do badania głębokiego kosmosu. Udostępniono mu najpotężniejszy wtedy komputer IBM 7090, aby mógł dokonać na nim obliczeń i analiz. W ten sposób powstała metoda Swing-by albo Slingshot, Gravity-Assist, którą Jet Propulsion Laboratory zastosowało do planowania i zrealizowania najambitniejszych wtedy projektów badania Układu Słonecznego. Metoda zastosowana w JPL miała jedną zasadniczą przewagę nad metodami rosyjskimi, była to niesłychana precyzja obliczeń i wykonywanych manewrów. Co więcej, metoda i możliwości technologiczne ludzkości zbiegły się pod koniec lat siedemdziesiątych z rzadkim występującym raz na 176 lat ustawieniem planet. Tego NASA nie mogła przegapić! W ten sposób udało się zrealizować misje, które przyćmiły sukcesy „Pionierów”. Były to wyprawy sond „Voyager”.

 

PS. Moim skromnym zdaniem, wysyłanie zaproszeń dla obcych nie jest rozsądnym pomysłem!Jeśli tylko ludzkość będzie w stanie technologicznie to osiągnąć, należy sondę dogonić i schować ją do ładowni kosmolotu.

Rozglądnijcie się w koło! Czyż nie macie wrażenia, że coś tu nie pasuje? Przyglądnijcie się, kto nami rządzi i jacy politycy robią kariery na całym świecie? Czasami wydaje mi się, że to są – aż boję się napisać – kosmici. Tak, tak nasza stara kochana Ziemia jest już dawno podbita. Widzieliście zapewne jakiś amerykański film SF z lat pięćdziesiątych, tam to jest dobrze pokazane. Niby nic się nie dzieje, a elity coraz bardziej przerażające. Podglądanie ich w chwilach wolnych, kiedy nie muszą nosić ludzkich kostiumów, garniturków itp. jest wręcz, z przyczyn czysto estetycznych, nie do zniesienia…

A co to ma wspólnego z sondą? Ma i to wiele. Skoro tak łatwo udało się podbić Ziemię to, po jaką cholerę powiadamiać o jej istnieniu innych?

Jeszcze przylecą jacyś prawi i Ziemię ludzkości oddać będą chcieli!  Trzeba się będzie bić, albo podzielić Ziemią. Co to, to nie!

Lepiej dogonić sondę i po cichu ją schować w najciemniejszym kącie ładowni mojego latającego spodka. Sami rozumiecie, problem z głowy! Ziemia pozostanie w naszych mackach i odnóżach. Naszych napisałem? Upss! Chyba się wygadałem… Lepiej kończę, bo faceci w czerni kręcą się pod oknem…

Wsiadam i najlepiej od razu lecę po „Pioniera”, schowam go do garażu. Zadzwonię jeszcze do Anieli, niech się nie martwi i nie czeka z obiadem, wrócę późno – ale nikt nie przyleci Ziemi na odsiecz… Uchaaachaaaa - buchachachaaaa!!!

Pozdrawiam i pa pa!

 

Zobacz galerię zdjęć:

Historyczny już rysunek "Pioniera" z książki "15 lat podboju kosmosu", E. Staniewskiego i R. Pawlikowskiego.
Historyczny już rysunek "Pioniera" z książki "15 lat podboju kosmosu", E. Staniewskiego i R. Pawlikowskiego. Słynna plakietka. List czy menu? Zdjęcie: NASA Zdjęcia z "Pioniera 10". Zdjęcie: NASA Zdjęcia Czerwonej Plamy na Jowiszu wykone przez "Voyagera" zachwycają. NASA zrobiła wszystko aby poprawić jakość. Zdjęcie: NASA
Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości