Alpejski Alpejski
2712
BLOG

Nie! Dla koncepcji międzymorza. Rozważania o wizji politycznej prof. Żurawskiego

Alpejski Alpejski Polityka Obserwuj notkę 191

Z zainteresowaniem przeczytałem wywiad z prof. Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim zamieszczony na portalu Fronda. Wywiad zatytułowany jest Czas zbudować Międzymorze pod przywództwem Polski!.

Przyznam, że zawsze z dużą uwagą czytałem analizy, jeszcze wtedy doktora Żurawskiego, a jego pisma powielałem i dawałem do czytania moim przyjaciołom.

Dziś muszę otwarcie napisać – Polsko nie pchaj się w taką koncepcję! Panie Profesorze to szaleństwo!

Analiza Żurawskiego moim zdaniem zawiera kilka zasadniczych błędów.

Pierwszy błąd – niedocenienie roli Niemiec.

Ad. 1. Niemcy przed wycofaniem wojsk rosyjskich z terenu byłego NRD obiecały Rosjanom nieprzesuwanie wojsk NATO na wschód. Tej obietnicy będą się trzymać i jako członek NATO przeciwstawiać przenoszeniu sił na wschód. To się nie zmieni, obojętnie jaka opcja polityczna będzie w Niemczech przy władzy. Z punktu widzenia strategicznego pchanie baz pod zasięg rosyjskich rakiet „Iskandier” nie ma sensu. Rozwinięte taktycznie wojska są jeszcze w stanie przy pomocy postawionej w stan gotowości bojowej obrony przeciwlotniczej coś zdziałać, ale niespodziewany atak na stałą bazę, przy ekstremalnym deficycie czasowym na reakcję, dla takiej bazy zakończyłby się totalną zagładą. Panie Profesorze! Myśli Pan, że USA wyślą swoich chłopaków na kolejne Pearl Harbor? Nie sądzę. Podobnie nie sądzę, aby opór niemiecki udało się przełamać. W Niemczech stacjonuje jedyna obecnie broń atomowa Amerykanów na kontynencie Europejskim. Są to bomby termojądrowe typu B61 o regulowanej mocy wybuchu, jako analityk wie Pan bardzo dobrze, że tych bomb nikt rozsądny nie przesunie na tereny Polski, bo zanim zostałyby podwieszone pod nosicielem ich baza zostałaby zniszczona (w Niemczech będą podwieszone pod „Tornado” IDS należącymi do JG33 z Büchel - co oznacza taktyczne użycie). To też poważny atut niemiecki, który musi być brany pod uwagę.

Drugi – orientowanie polityki polskiej przeciw Rosji.

Ad.2. Polska polityka nie musi cały czas kierować się przeciw Rosji. Jeśli wierzyć rewelacjom byłego Ministra Spraw Zagranicznych Sikorskiego, Rosja nie postrzegała Polski w konflikcie ukraińskim, jako przeciwnika. Propozycja podziału Ukrainy była tego dowodem. Polska nie zgodziła się na branie w tym udziału i dobrze, ale nie musi tu rozdzierać szat w obronie Ukrainy. Primo - nie jest do tego zdolna i powinna brać pod uwagę słowa generała Bundeswehry Haralda Kujata, że gdyby Rosja naprawdę chciała, to zajmie Ukrainę w 24 godziny. Sekundo – moim zdaniem nie jest to w Polski interesie.

Stałe akcentowanie antyrosyjskości jest zasadniczym błędem polityki polskiej. Czechy – Panie profesorze nie są „tradycyjnie rusofilne” jak twierdzi Pan w wywiadzie, a kuriozum jest sięganie do korzeni tego rzekomego rusofilstwa w XI wieku.

Czechy są pragmatyczne w swej polityce. Sygnał wysłany z Pragi do Moskwy – nie będziemy brać udziału w ruchach przeciw Rosji  - jest czytelny, szczególnie po ostatnim „pozostawieniu na lodzie” Grupy Wyszehradzkiej przez Polskę.

Panie Profesorze! USA dawało już wielokrotnie do zrozumienia, że kierunek zainteresowania polityki amerykańskiej uległ przesunięciu na daleki wschód. Nie sądzę aby możliwy był powrót do stanu zimnej wojny w Europie. Prędzej Rosja będzie w Lizbonie niż ktokolwiek kiwnie palcem. To brzmi brutalnie, ale takie są realia.

Marzenia o pozycji Polski, jako potęgi międzymorskiej bez uporządkowania spraw polskich są „patykiem na wodzie pisane”. Nawet, jeśli Polska posprząta swoje podwórko, czego bardzo Polsce życzę, nie powinna starać się o przejmowanie odpowiedzialności za losy rejonu. Powie Pan, że proponuję finlandyzację Polski. Nie do końca - bo każdy Polak, jako Słowianin, ma szansę na dużo lepsze relacje z przeciętnym Rosjaninem niż Fin. Nie chodzi tu o wymuszoną miłość, ale układ i zrozumienie, że nie jestem twoim wrogiem. W imię jakiejkolwiek idei nie powinien już zginąć ani jeden polski obywatel. Polska poniosła daninę krwi, niespotykaną w historii innych narodów i powinna budować pragmatyczne, jeśli nie przyjazne relacje z sąsiadami!

Trzeci – pchanie się w polityczne układy bałkańskie.

Ad.3. Bliższa ciału koszula? Bliskość sąsiadów i prawidłowe z nimi relacje są sprawą najistotniejszą. Po jaką cholerę pchać polską politykę na Bałkany. Niech kocioł bałkański wre bez polskiego w nim udziału. Co nas obchodzi do cholery Mołdawia???

Budujmy relacje z sąsiadami. Rumunia ma dobre relacje z Francją i to Francja będzie nadawać ton tamtej strefie. Francja ma dobre relacje z Rosją. Po co wchodzić Polsce pomiędzy „wódkę a zakąskę” tej polityki? Rumunia, jako sojusznik? Czechy powiedziały nie. Bez naszego udziału. I dobrze.

Sprawy wewnętrzne Polski powinny być priorytetem.

Zapewnienie dobrobytu obywatelom Polski to najważniejszy cel. Prawo i sprawiedliwość, spokojne wzrastanie młodych pokoleń. Dodam do tego moją słabość i to co postuluję od dawna, odbudowanie ba zbudowanie nowych silnych relacji polsko-żydowskich. Niech w Polsce mieszka jak najwięcej Żydów, niech wróci najnowsza emigracja polska. Na podłożu dobrej nieskorumpowanej gospodarki to jest przyszłość i dobrobyt Polski. Jak będą w Polsce Żydzi to zobaczycie, że i tarcza antyrakietowa szybciej będzie niż myślicie. I nie będzie ona skierowana przeciw Rosji.

Nie jestem zawodowym analitykiem i nie mam dostępu do informacji poufnych, ale tak podpowiada zdrowy rozsądek.

Polacy głosowali na PiS, aby uporządkować sprawy w Polsce i aby ekonomicznie żyło im się lepiej. Z pewnością nie po to, aby wojować z kimkolwiek.

Pozdrawiam najserdeczniej

 

Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka