Alpejski Alpejski
622
BLOG

Recenzja Miasta44 zamieszczona w FAZ.

Alpejski Alpejski Polityka Obserwuj notkę 5

Dziękuję za wiele wiadomości przesłanych przez Państwa. Tym, którzy nie znają niemieckiego obiecałem przetłumaczenie reakcji na emisję filmu Miasto 44. Dziś recenzja z opiniotwórczego FAZ-a.

Pozdrawiam najserdeczniej

 

 

 

Recenzja filmu Miasto44, autorstwa Ursuli Scheer, zamieszczona na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung, pod tytułem Polska odpowiada na film „Nasze matki, nasi ojcowie”.

Oni dla wolności pogrążają się w zagładzie, Miasto44 pokazuje Powstanie Warszawskie, jako historię grupy przyjaciół: z rozmachem zrealizowana inscenizacja narodowej tragedii.

Dwukrotnie widzimy tych dwoje jak drżąc wychodzą z wody na piaszczystą łachę na Wiśle. Pierwszym razem w kolorach wypłowiałych od słońca, Stefan (Józef Pawłowski) i Ala (Zofia Wichlacz), nie są parą, być może nią będą. Są młodzi jeszcze nie dwudziestoletni, życie jeszcze przed nimi, a na brzegu pokrzykujący przyjaciele. Drugim razem ci dwoje ratują się na tej wyspie wśród nocy. Warszawa płonie, blask płomieni muska ich oblicza. Być może nie są już parą, a może tak, to więcej nie wydaje się ważne. Oni maję za sobą podróż do piekła i ten mrok się jeszcze nie skończył. Ta rzeka przemieniła się w Styx, nad brzegiem leży już tylko miasto umarłych.

200 000 zabitych przyniosło Powstanie mieszkańcom. Ten trwający 63 dni zryw Armii Krajowej, który wciąż bardzo często po za granicami Polski mylony jest z powstaniem w Getcie Warszawskim, skończył się zagładą i zalicza się do najcięższych ran w polskiej historii. Od zachodnich sojuszników nie przyszła żadna pomoc i rosyjskie wojska stacjonujące po drugiej stronie rzeki (pod Warszawą) pozwoliły dokonać Niemcom ich dzieła. 71 lat po wybuchu Powstania ZDF nadaje film który musi pozwolić zrozumieć co to oznaczało dla naszych sąsiadów (sąsiedniego kraju) i z jakiego powodu tak wrażliwie zareagowali na nasz film „Nasze matki, nasi ojcowie”.Filmowy epos ZDF Nico Hofmanna, który też był wyświetlany w polskiej telewizji.

Błyskawiczna odpowiedź.

Miasto 44 jest w pewnej mierze odpowiedzią na niemiecką trylogię. Tutaj jak i tam, widz śledzi grupę młodych ludzi podczas walki i widzi zagładę – również tę zagładę duszy – zrealizowaną z nieoszczędzającymi widza obrazami przemocy, które chcą przewyższyć amerykańskie wzorce jak „Band of Brothers” i osiągnąć nową generację. Tu i tam przeżywamy z pozycji protagonistów, w jaki sposób nieograniczona przemoc w przeciągu dni niszczy wszystkie zakamarki duszy gdzie chroni się człowieczeństwo. „Nasze matki, nasi ojcowie”spoglądają oczami rozdartych wewnętrznie Niemców na zbrodnie, których dokonują. Dla tego okazano Polsce jeszcze zrozumienie. Zdziwienie natomiast wywołało, że produkcja ZDF ukazuje wielu polskich partyzantów, jako antysemitów. To budzi wrażenie, że armia podziemna pomagała w zagładzie  - brzmi zarzut, pomimo że ruch oporu został ukazany zróżnicowanie.

W filmie Miasto 44 Armia Krajowa podczas pierwszego zadania uwalnia żydowskich więźniów. Urodzony w 1981 roku reżyser Jan Komasa, który jest również autorem scenariusza swojego prawie dwugodzinnego filmu, pozostawia miejsce dwuznacznym charakterom i półtonom.

On pokazuje członków AK, którzy głośno rozważają kolaborację z Wermachtem i przeciwstawia sobie egoistyczną chęć przeżycia, poczuciu odpowiedzialności za sprawę, bez ferowania wyroków. Komasa też przedstawia swoich bohaterów, jako morderców owładniętych uzasadnioną chęcią zemsty. My oglądamy komanda egzekucyjne Waffen SS, widzimy jak Niemcy mordują matkę i młodszego brata głównego bohatera filmu Stefana, i oglądamy górę zwłok. Skąd ta nienawiść w tym spojrzeniu – pyta Stefana pełen cynizmu Niemiec.

Film Miasto 44 udziela natychmiast odpowiedzi i jeden z partyzantów przepowiada okupantom – tego wam świat nigdy nie wybaczy. Pojawiają się też „dobrzy Niemcy“, którzy pozwalają ujść z życiem jednemu czy drugiemu Polakowi, zanim zabiją następnego.

Wyidealizowany świat podziemia.

Zamiarem reżysera jest niewątpliwie postawianie pomnika Armii Krajowej. Komasa czyni to z użyciem porywających środków filmowych z oprawą i scenografią szukającą sobie równych. Miasto 44 jest najdroższym polskim filmem, efektami specjalnymi i pracą kamerzysty (Marian Prokop), które stanowiłyby zaszczyt dla każdego filmu akcji, ze zbliżeniami i zdjęciami spowolnionymi, w których bohaterowie szybując w powietrzu zastygają w pomnikowe figury. Gdy do tego pulsują rytmy techno i pociski iskrząc lewitują w powietrzu, to kojarzy nam się to ze scenami z Matrixa.

Miasto44 to epos i melodramat, w którym walce o każdy dom towarzysz tango, szlagier lub requiem, który nie unika patosu i kiczu. Wręcz przeciwnie upaja się nimi. Wśród gradu pocisków czas zdaje się stawać w miejscu, kiedy Ala i Stefan całują się pierwszy raz. W tych scenach można stracić całą nadzieję, jaką się pokładało w tym filmie. Pierwsze pół godziny filmu przepełnione jest miłymi obrazkami, które przywołują zbyt wyidealizowany świat, z jego strojami, fryzurami, makijażem (szminką) i lakierem do paznokci. My w podziemiu mamy najładniejsze dziewczyny –pada stwierdzenie i to się zgadza.

Ale w tle, na balkonie dyndają powieszeni.  Jak inaczej, niż dzięki tym ozdobnikom (złagodzeniom) włącznie z historią miłosnego trójkąta, mogłoby to pandemonium przemocy znaleźć szerszą publiczność? – pytamy wraz z każdą przemijającą minutą tego filmu, a i tak pozostają w pamięci najstraszniejsze obrazy. Po eksplozji czołgu spada deszcz krwi i ludzkich szczątków. Bohaterowie - jeszcze na wpół dzieci, którym najpierw wydaje się, że są na placu zabaw, przestają prawie mówić i z nieprzytomnym wzrokiem torują sobie drogę przez ten koszmar. To jest imponująco zagrane. Nie dowiadujemy się zbyt wiele o bohaterach, ani również niczego o wielu szczegółach powstania. Ale o tym, co Polacy mają przed oczami, kiedy myślą o II wojnie światowej, dowiadujemy się bardzo dużo. I choćby i tego powodu warto zobaczyć ten film.

 

Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka